Archiwum 15 stycznia 2004


sty 15 2004 Czy to był podryw??
Komentarze: 2

kiedyś podobał mi sie jeden chłopak...zdobyłam jego numer..wysłałam sms-a, że chciałabym go lepiej poznać..,odpisał, że żeby się ze mna spotkać musi wiedzieć kim jestem.., jak się dowiedział nie napisał nic na temat spotkania, stwierdziłam, że nie ma co naciskać..więc przestałam pisać o spotkaniu...od czasu do czasu wysyłałam mu tylko sms-a, z pytaniem, jak do kolegi, co słychąc?, co u ciebie?,itp..odpisywał po jakimś czasie..kilku godzinach..ale zawsze..aż pewnego razu nie odpisał, pomyślałam,że nie ma kasy na kącie i dlatego..po kilku dniach znów wysłałam i znów nie odpowiedział, stwierdziłam, że mnie olał..disiaj dostałam od niego sms-a 

 "piszę do Ciebie, aby Ci powiedzieć że nie jesteś dziewczyną w moim typie, nie chcę zaczynąć związku, który dla mnienie ma sensu, a tym bardziej robić Ci przykrość"

 przyznam,że ździwił mnie ten sms, bo w życiu nie pisałam mu o żadnym związku..., nigdy się z nim nzwet nie spotkałam...postanowiłam wyjaśnić sytuację..wysłałam mu smsa z pytaniem

:"skąd wziął się ten sms, czy ja Ci pisałam o jakimś związku?"

nie wiem czy dobrze zrobiłam pisząc to...uzyskana odpowiedż zmyliła mnie jeszcze bardziej, napisał

 "nie pisałaś do mnie nic takiego,ale wydawało mi się, że mnie podrywasz, więc chciałem Cię z góry uprzedzić. Jeśli tak nie jest to bardzo przepraszam"

nic nie odpisałam..nie wiedziałam co??pisząc do niego wcale nie myślałam żeby go poderwać, no może z początku, ale potem już nie..., a on wyciągnął jakieś wnioski i odrazu mnie przystopował...i co ja mam robić?? dać sobie spokój?? przestać pisać??zerwać znajomość, żeby znowu sobie nie pomyślał?? ale on mi sie naprawdę podoba...

diska : :